Kochani, czy w pędzie życia codziennego często Wam się zdarza o czymś zapomnieć, czy natłok nieuporządkowanych myśli i rzeczy do zrobienia nie daje Wam spokoju i powoduje, że czujecie się bezradni i zestresowani? Ja bardzo często. Dziś np. weszłam do sklepu po herbatę i wyszłam z pasztetem sojowym, wodą, jogurtem naturalnym, który w domu okazał się być śmietaną 18%, chrupkami bio w kształcie dinozaurów, ale bez herbaty.
Codziennie wstaje ok 5:00, przygotowuję się do pracy, synka do przedszkola. Odprowadzam go i pędzę do pracy. W pracy rzadko zdarza mi się mieć chwilę spokoju, mnóstwo przeplatających się pilnych spraw o różnym charakterze, łatwo o czymś zapomnieć. Po pracy codzienne obowiązki, zakupy, przygotowywanie posiłków na następny dzień do pracy i po pracy, plac zabaw, jakieś sprawy na mieście. No ciągle się kłębi. Czasem mam tak zmęczoną głowę tym natłokiem obowiązków i faktem, że wiecznie muszę o czymś pamiętać, że staję się nerwowa i niemiła dla najbliższych. Jak temu zapobiec?
Otóż u mnie podstawą, szczególnie w pracy jest lista rzeczy do zrobienia. Zazwyczaj spisuję w punktach wszystkie sprawy do ogarnięcia, a później ustalam priorytety. Każdą załatwioną sprawę wykreślam z listy, a w międzyczasie dopisuję do niej kolejne punkty. Niestety. Nauczyłam się też, że fajnie jest wypchnąć najpierw sprawy, które zajmują mało czasu (np. odpowiedzieć na na mniej skomplikowane maile), lista szybko się kurczy i wtedy na spokojnie można przystąpić do grubszych i bardziej skomplikowanych tematów, których z pewnością nie należy odkładać na ostatnią chwilę bo później tylko stres i błędy.
Spotkania zapisuje zazwyczaj w kalendarzu w Outlooku, a oprócz tego w stojącym na moim biurku małym kalendarzyku. Dzięki temu mam pewność, że ich nie przegapię.
Przyznam się Wam szczerze, że czasem mam taki zasuw w tej robocie, że nawet nie mam czasu na sporządzenie tej mojej listy zadań i wtedy idę na żywioł i polegam tylko i wyłącznie na swojej i kierowniczki pamięci :)
Jeśli chodzi o życie prywatne, posiadam dwa wspomagacze bez których nie dałabym rady wszystkiego zapamiętać. Planner miesięczny na mojej lodówce oraz planner roczny w formie kalendarza, podzielony na miesiące, dni i godziny. Trzeci niezbędnik to lista zakupów, której akurat dziś nie miałam bo dziś akurat supermarket przyciągnął mnie zupełnie spontanicznie i tylko dlatego, że znajdował się obok Rossmanna :) Ostatnio opatentowałam super sposób na to, żeby w domu niczego nie brakowało. Wieszam na lodówce kartkę i za każdym razem jak mi się coś skończy zapisuję to na liście.
Poza tym ostatnio trochę zwolniłam bo zrozumiałam, że nie można mieć wszystkiego na raz: wypucowanego mieszkania, super sylwetki, zawsze przygotowanych i popakowanych w pudełka posiłków do pracy, że są rzeczy ważniejsze: szczęśliwe dziecko i spędzony z nim czas, uśmiech i spokój dla swojego mężczyzny.
A czy Wy macie jakieś inne sposoby na bycie dobrze zorganizowaną babeczką/facetem?
Na dole planner na czerwiec i zakupowa przypominajka na lodówkę zrobione przeze mnie. Jeśli chcielibyście takie mieć , wystarczy do mnie napisać na alicjakunisz29@gmail.com, a wyślę Wam wersję PDF.
Miłego planowania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz