Przyznam się bez bicia, że mam absolutnego kota, jak przystało na Alicję, na punkcie urządzania i stylizacji wnętrz. Kot ten nasilił się szczególnie odkąd kupiliśmy mieszkanie. Podczas remontu miałam pole do popisu i chociaż hamowana przez Pana Domu, posiadającego nieco odmienne gusta, no i oczywiście przez zasoby portfela, na tyle ile mogłam, urzeczywistniłam swoje wizje. Oczywiście jest jeszcze mnóstwo rzeczy, które chciałabym zmienić, ulepszyć, kupić itd., ale ograniczona głównie już tylko tym drugim, wprowadzam zmiany krok po kroku, w miarę możliwości. Na tapecie jest teraz pokój Kubusia, w którym stoi jeszcze moje łóżko, zajmujące dużą część pokoju (tak, nadal śpię w pokoju z synem bo taką mam potrzebę i tak czuję, a co. Wyprowadzę się od niego, kiedy poczuję, że już najwyższy czas albo kiedy sam mnie stamtąd wyrzuci ;)). W planach mamy kupno małego stoliczka i zrobienia w najbliższym czasie Kubusiowi takiego roboczego kącika, w którym będzie mógł rozwijać swoje zdolności plastyczne i nie tylko. Krzesełko już jest. Nad stolikiem zawiśnie półka na książki, na której można będzie ustawiać książeczki frontami. Moim zdaniem jest to świetne rozwiązanie, gdyż książeczki dla dzieci mają teraz tak piękne ilustracje, że warto je wyeksponować. Takie ustawienie zachęca dzieciaki do częstego sięgania po ulubione pozycje.Chciałabym też przemalować stary regalik w kolorze drewna na jakiś pastelowy kolor, używając do tego kredowej farby. Brakuje również dywanu, o który toczymy z Panem Domu odwieczną walkę, mając totalnie odmienne wizje (dla mnie może go w ogóle nie być), no i zasłon (których bynajmniej też mi nie brakuje). Także roboty w toku, pomysłów mnóstwo. W oczekiwaniu na przypływ gotówki wertuję sklepy internetowe i sporządzam listę zakupów :) Czy Wy też tak jak ja lubicie urządzać pokoje swoich pociech? Zapomniałam dodać, że w pokoju naszego synka króluje styl skandynawski, ale to raczej żadna nowość ;)
Poniżej kilka kadrów z pokoju Kuby oraz lista rzeczy must have, na które wiecznie się gapię:
1. Lampka chmurka
A Little Lovely Company
Żródło: kalaluszek.pl /mamissima.pl
lub lampka gruszka
2. Półka na książki:
Źródło: mylittlehomemypassion.pl
3. Dywanik Droga OYOY
Żródło: kalalauszek.pl
4. Łapacz snów, czyli amulet wywodzący się z kultury plemion indiańskich, który matki i babcie zaplatały dzieciom używając wierzbowych kółek oraz lin ozdabiając je piórkami. Łapacz snów to taki magiczny filtr mający przepuszczać jedynie dobre sny, a zatrzymywać nocne mary.
Źródło: kalaluszek.pl/arlo-and-co.myshopify.com
Oj, ten dywanik też mi się podoba, ale cena już mniej ;) Również cały czas myślę, co można by zmienić w pokoju syna. Przede wszystkim zmieniłabym jedno - wprowadziła tam jego łóżeczko (wraz z nim oczywiście) ;) Ale niestety, do tego jeszcze chyba długa droga.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Właśnie, ta cena...Również pozdrawiam :)
UsuńJako matka aktywnych chłopców, twierdzę, że dywan poza funkcją ozdobną pełni też funkcję ochronną. Rozbita głowa, połamane zęby, wiesz jak jest 😉 Nie rezygnowała bym więc z niego. A ten z drogą jest cudny. Co do półki na książki - też kiedyś o takiej marzyłam, ale szybko okazało się, że mamy za dużo książek 😊
UsuńNapewno tak, ale też trudniej utrzymać czystość bo wszystko się w ten dywan wbija :) Chyba postawię na dywanik drogę bo to bardziej chodniczek niż dywan :) Pozdrawiam, również chłopaków :)
Usuń